Okres formistyczny i jego koniec jako nowy początek.
Po powrocie Witkacego z Rosji w 1918, w Polsce formowała się grupa ekspresjonistów, przemianowanych później na formistów. Było to ugrupowanie, któremu zależało na zmianie tendencji w polskiej sztuce, powstało aby "przeciwstawić się tępocie i ogólnej śpiączce, jaka panowała wówczas w sztuce polskiej" (cyt. Za Tadeuszem Czyżewskim, Mój formizm). W Krakowie Witkacy zapoznał się z ich wystawą i nawiązał kontakty z Czyżewskim i Zbigniewem Pronaszko.
Po sugestii przyjaciela, Leona Chwistka, uznają się za formistów i pod tą nazwą występują do rozpadu grupy w 1922 roku w wyniku nieporozumień programowych między Chwistkiem a Witkacym. Witkacy został przyjęty do grupy na podstawie swoich prac wykonanych po powrocie z Rosji. Jest to ten okres w jego twórczości, gdy teoria Czystej Formy jest już wypracowana i zaczyna być wdrażana do malarstwa, oprócz tego pisze dużo artykułów, polemik, uzupełnia swoje teorie i wprowadza poprawki do prozy.
Ze słów Witkacego: "celem malarstwa nie jest i nigdy nie było odtwarzanie, a nawet indywidualna interpretacja widzialnego świata, jak sądzi większa część publiczności, a nawet 'znawców sztuki' , tylko stworzenie konstrukcji form na płaszczyźnie, stanowiących nierozerwalną całość w ramach tę płaszczyznę ograniczających, czyli kompozycja." (Wstęp teoretyczny, do wspólnej wystawy Witkiewicza, Niesiołowskiego i Zamoyskiego z 22 stycznia 1919 r.).
Wystawa ta nie wzbudziła zbytnio zainteresowania krytyków, jednak była ceniona za próbę wyłożenia i wyjaśnienia publiczności myśli malarzy.
Odbyło się kilka wystaw Witkacego, czy to z innymi artystami, czy to pod szyldem Formistów, żadna z nich nie wywołała jednak głębokich wstrząsów. W tamtym czasie Formiści byli postrzegani jako sztuka dla snobistycznej części mieszczańskiej. To Futuryści byli swoistymi anarchistami, których "Nowa sztuka" była dla krakowian prawdziwym policzkiem i uderzeniem w mieszczańskie tradycje i wartości. Toteż nie dziwi zagęszczenie negatywnej atmosfery przeciw Formistom, gdy ci łączą się z Futurystami. Nagle, mimo wcześniejszego braku zaangażowania ze strony krytyków, szerzą się negatywne, zjadliwe oceny twórczości formistów. Zarzucano im wywrócenie sztuki do góry nogami, próbę przywrócenia jej punktu rozwoju do poziomu epoki kamiennej, wyrzucenie pierwiastka "Piękna" ze sztuki. Formizm został nazwany "psychopatycznym zboczeniem" (Józef Trepka) i obrzucony innymi inwektywami. Nie znalazło się zbyt wielu rzeczowych krytyków, a Witkacy od razu odpowiadał na wszelką krytykę wytykając autorom błędy w myśleniu, logice i brak próby zrozumienia istoty Formizmu.
Na początku 1922 roku ukazują się Szkice estetyczne. Witkacy zamieszcza w nich również polemikę z systemem teoretycznym sztuki Leona Chwistka o Wielości rzeczywistości w sztuce, która notabene była platformą odwołania się zarówno dla formistów jaki futurystów. Witkacy skrytykował poglądy przyjaciela. Uważał, że artysta nie powinien nawiązywać do 4 typów rzeczywistości (Chwistka), tj.
tylko zajmować się konstrukcją form stanowiących 'jedność w wielości', niezależnie od różnych rzeczywistości.
Jednak trzeba zauważyć, że Witkacy nie doczekał się rzeczowej odpowiedzi Leona Chwistka. Istotne różnice dzielące dwóch głównych teoretyków Formizmu przyczyniły się do rozpadu grupy w 1924 roku, której niektórzy członkowie dołączają do grupy Rytm, inni podążają własną drogą, a sam Ignacy rzuca malarstwo i zakłada jednoosobową 'Firmę portretową'.
Wspomina później, że był to ważny okres jego rozwoju artystycznego oraz że był to czas, kiedy w końcu nie czuł się osamotnionym.
FIRMA PORTRETOWA "S.I. WITKIEWICZ"
Motto:
Klient musi być zadowolony.
Nieporozumienia wykluczone.
W 1924 roku Witkacy porzuca malarstwo Czystej Formy i zakłada "Firmę portretową", głównie w celach zarobkowych. Nie dostarczało mu to jednak wielu przyjemności gdyż zwykle klienci chcieli swoje portrety wylizane (patrz typy portetowe niżej). Nawet w swoich wierszykach i zapiskach daje temu dowód:
"Nie jest to przyjemność duża, cały dzień malować stróża,
I za taki marny zysk, zgłębiać taki głupi pysk"
Poza tym, traktował portrety jako sztukę użytkową pozbawioną walorów artystycznych. Trzeba przyznać, że z czasem Firma przynosiła znaczne dochody.
Witkacy skategoryzował swoje portrety w pięciu podstawowych typach: od A do E.
Wszelkie zasady ważne dla klienta zawarł w swym regulaminie:
"Regulamin wydrukowany jest w tym celu, aby oszczędzić firmie mówienia po wiele razy tych samych rzeczy.
§ 1. Portrety wytwarza firma w następujących rodzajach:
Typ A - Rodzaj stosunkowo najbardziej tzw. "wylizany". Odpowiedni raczej dla twarzy kobiecych niż męskich. Wykonanie "gładkie", z pewnym zatraceniem charakteru na korzyść upiększenia, względnie zaakcentowania "ładności".
Typ B - Rodzaj bardziej charakterystyczny, jednak bez cienia karykatury. Robota bardziej kreskowa niż typu A z pewnym odcieniem cech charakterystycznych, co nie wyklucza "ładności" w portretach kobiecych. Stosunek do modela obiektywny.
Typ B + d. - Spotęgowanie charakteru graniczące z pewną karykaturalnością. Głowa większa niż naturalnej wielkości. Możliwość zachowania w portretach kobiecych "ładności", a nawet jej spotęgowania w kierunku pewnego tzw. "demonizmu".
Typ C, C + Co., Et, C + H., C + Co + Et, itp. - Typy te, wykonane przy pomocy C2H5OH i narkotyków wyższego rzędu, obecnie wykluczone. Charakterystyka modelu subiektywna, spotęgowania karykaturalne tak formalne, jak i psychologiczne niewykluczone. w granicy kompozycja abstrakcyjna, czyli tak zwana "Czysta Forma".
Typ D - To samo osiągnięcie bez żadnych sztucznych środków.
Typ E - i jego kombinacje z poprzednimi rodzajami. Dowolna interpretacja psychologiczna według intencji firmy. Efekt osiągnięty może być zupełnie równy wynikowi typów a i B - droga, którą się do niego dochodzi, jest inna, jako też sam sposób wykonania, który może być rozmaity, ale nie przekroczy nigdy granicy (d). Może być również kombinacja E + d. na żądanie.
Typ E nie zawsze możliwy do wykonania.
Typ dziecinny - (B + E) - z powodu ruchliwości dzieci czysty typ B jest przeważnie niemożliwy - wykonanie więcej szkicowe.
W ogóle firma nie zwraca wielkiej uwagi na wykonanie ubrania i akcesoriów. Kwestia tła należy tylko do firmy - żądania w tym względzie nie są uwzględniane. Zależnie od stanu firmy i trudności danej twarzy portret może być wykonany w jedno, dwa, trzy do pięciu posiedzeń. Przy dużych portretach z rękami lub w całej figurze liczba posiedzeń może dojść i do dwudziestu. Ilość posiedzeń nie przesądza o dobroci wytworu.
§ 2. Zasadniczą nowością firmy w stosunku do przyjętych zwyczajów jest możność odrzucenia portretu przez klienta, jeśli portret czy pod względem wykonania, czy podobieństwa nie odpowiada klientowi. Klient płaci wtedy 1/3 ceny, przy czym portret przechodzi na własność firmy. Klient nie ma prawa żądać zniszczenia portretu. Zasada ta stosuje się oczywiście tylko do typów: A, B i E, czystych, bez dodatku (d) - to znaczy bez dodatku przesadnej charakterystyki, czyli do tzw. typów seryjnych. Zasada ta wprowadzona została dlatego, że nigdy nie wiadomo, czym kogo zadowolnić można. Pożądana jest dokładna umowa na tle ściśle określonej decyzji modela co do typu. Album z "próbkami" (ale nie "bez wartości") jest do obejrzenia w lokalu firmowym. Gwarancją klienta jest to, że firma we własnym interesie nie wypuszcza utworów mogących popsuć jej markę. Może być wypadek, że firma sama nie uzna swego wytworu.
§ 3. Wykluczona a b s o 1 u t n i e jest wszelka krytyka ze strony klienta. Portret może się klientowi nie podobać, ale firma nie może dopuścić do najskromniejszych nawet uwag, bez swego specjalnego upoważnienia. Gdyby firma pozwoliła sobie na ten luksus: wysłuchiwania zdań klientów, musiałaby już dawno zwariować.
Na ten paragraf kładziemy specjalny nacisk, bo najtrudniej jest wstrzymać klienta od zupełnie zbytecznych wypowiedzeń się. Portret jest przyjęty lub odrzucony - tak lub nie, bez żadnego umotywowania. Do krytyki należy również konstatowanie podobieństwa względnie niepodobieństwa; uwagi co do tła, zakrywanie ręką części narysowanej twarzy w celu dania do zrozumienia, że ta część właśnie się nie podoba, powiedzenia takie, jak: "Jestem za ładna", "Czy ja jestem taka smutna?", "To nie jestem ja", w ogóle wszystko, a to tak pod względem dodatnim, jak ujemnym. Po namyśle, ewentualnie poradzeniu się osób trzecich, klient mówi tak (lub nie) i koniec - po czym podchodzi (lub nie) do tak zwanego "okienka kasowego", to znaczy po prostu wręcza firmie umówioną sumę. Nerwy firmy ze względu na niesłychaną trudność zawodu tejże muszą być szanowane.
§ 4. Niedozwolone jest pytanie się firmy o jej zdanie o wykonanym portrecie, jako też wszelkie rozmowy na temat rysunku znajdującego się w robocie.
§ 5. Firma zastrzega sobie prawo rysowania bez świadków, o ile to jest możliwe:
§ 6. Portrety kobiece z obnażonymi szyjami i ramionami są o jedną trzecią droższe. Każda ręka kosztuje jedną trzecią ceny. Co do portretów z rękami lub w całej figurze - umowy specjalne.
§ 7. Portret nie może być oglądany aż do ukończenia.
§ 8. Technika jest mięszaniną węgla, kredek, ołówka i pastelu. - Wszelkie uwagi techniczne są wykluczone, jak również żądanie poprawek.
§ 9. Firma podejmuje się wykonania portretów poza lokalem firmowym jedynie w wypadkach wyjątkowych (choroba, podeszły wiek itp.), przy czym musi być zagwarantowana firmie skrytka, w której można by pod kluczem przechowywać nie ukończony portret.
§ 10. Klienci są obowiązani zjawiać się punktualnie na seanse, gdyż czekanie źle wpływa na nastrój firmy i może źle wpłynąć na wykonanie wytworu.
§ 11. Firma udziela rad co do oprawy i pakowania portretów, ale nie podejmuje się takowego. Dyskusja nad oprawą wykluczona.
§ 12. Firma zostawia zupełną swobodę co do ubioru modela i stanowczo nie zabiera głosu w tej sprawie.
§ 13. Firma prosi o uważne przestudiowanie regulaminu. Nie mając żadnej egzekutywy liczy na delikatność i dobrą wolę klientów co do wypełnienia warunków. Przeczytanie i zgodzenie się na regulamin uważa się [za] równoznaczne z zawarciem umowy. Dyskusja nad regulaminem jest niedopuszczalna.
§ 14. Umowa na raty lub weksle nie jest wykluczona. Ze względu na niskie i tak ceny żądanie ulg nie jest pożądane. Przed zaczęciem portretu klient płaci jedną trzecią ceny tytułem zadatku.
§ 15. Klient dostarczający firmie portrety, czyli tak zwany "agent firmy", w razie dostarczenia tychże na sumę 100 złotych dostaje jako premię portret własny lub żądanej osoby w dowolnym typie.
§ 16. Przesyłanie przez firmę dawnym, klientom zawiadomień o jej przybyciu do danego miejsca nie ma na celu wymuszania .na nich nowych portretów, tylko ułatwia zamówienia tychże tym znajomym klientów, którzy na podstawie widzianych prac mieliby ochotę na coś podobnego.
Warszawa, 1928 r.
FIRMA «S. I. WITKIEWICZ»